wtorek, 12 maja 2020

moje manie

Jest mi autentycznie przykro, że moje przypływy inspiracji co do tego bloga są odchodzą o wiele szybciej, niż przychodzą... W każdym razie, od dłuższej chwili zastanawiałam się jak zgrabnie napisać post, żeby nie był tylko mieszanką przypadkowych zdjęć oraz mojego użalania się nad sobą i istotą przemijania
(dlatego moje narzekanie znajdziecie na samym końcu posta, dla zainteresowanych)

No i zastanawiałam się nad tym aż do dzisiaj, dopóki nie zobaczyłam wpisu Loke o jej maniach. I było to tak przyjemny post, że zdałam sobie sprawę, że nigdy nie pisałam o własnych maniach. Ani razu w historii tego bloga, ani mojego poprzedniego (który już dawno umarł śmiercią naturalną). Dlatego postanowiłam, że pokażę wam dzisiaj moje manie ;) mam nadzieję, że nie będziesz się gniewać Loke, za tę inspirację....

BULLTERIERY




 Nie była to moja pierwsza mania, ale jest to na pewno pierwsza mania, która zdobyła szczególne miejsce w moim sercu. Swoją przygodę z blogowaniem zaczęłam dzięki dziewczynie o nicku Bullciomaniak, która prowadziła bloga lps friends. Kiedyś wam napiszę całą historię życia mojej więzi z tym blogiem... cóż, więc kiedy odeszła na dobre, a ja powróciłam, poprzysięgłam sobie, że zdobędę wszystkie bullteriery, ku czci mojej ukochanej blogerki.
Przystojniak na zdjęciu to Mixer (#860), który imię odziedziczył po bliźniaczym bulku z wyżej wspomnianego bloga. Był moim drugim bullterierem. Pierwsza była Ash (#2448 jedyna, która nie odziedziczyła imienia po bliźniaczej figurce), a trzeci Sparky (#154). Bullterierów jest w sumie sześć, pięć nie licząc tego z pamiętnika, ale ja go liczę jak najbardziej. Zostały mi właśnie trzy najtrudniejsze do zdobycia, jeden z pamiętników, drugi z edycji limitowanej Walmarta, a ostatni to Target Exclusive. Ale zobaczycie, kiedyś je zdobędę, bo na bullterierach zależy mi najbardziej ze wszystkich wymarzonych figurek.

OWCZARKI NIEMIECKIE



To bezkonkurencyjnie najśliczniejszy kształt klasyfikowany jako owczarek niemiecki (okej, w sumie są tylko dwa, więc nie wiem czy mogę tak mówić, ale trudno. W sumie są cztery, a ja mam dwa - pana ze zdjęcia, na imię ma Alex (#1800) i wiążę z nim piękne wspomnienia. Został kupiony jeszcze w 2011 roku, piękne czasy. Drugim przepięknym kawalerem jakiego posiadam jest numer #2137 (o ironio, papieżowa) i wciąż nie umiem dobrać mu idealnego imienia. Pozostały mi do zebrania dwie figurki, które niestety nie mają tak pięknych kolorów, a ten kształt uwielbiam między innymi za to naturalne, realistyczne ubarwienie... 
Ah, ale nie myślcie sobie, że do maniowania wybieram tylko kształty, których jest niewiele.

FRETKI



Fretek jest dwadzieścia siedem (jeśli wierzyć Nicole), wyłączając dwie figurki chodzące i jedną z G4. Tutaj możecie się ze mnie śmiać, bo z tego kształtu mam tylko dwie figurki, czyli Fredzię (#2287) ze zdjęcia oraz panienkę numer #880, niestety bez imienia. Jest to dość duże wyzwanie, ale fretki nie są aż tak trudne do znalezienia, nie chodzą również w bardzo wysokich cenach, więc myślę, że kiedyś uda mi się uzbierać wszystkie. Na pewno nie jest to mania do skończenia w tym roku, ale kiedyś na pewno. A skąd mi się ona wzięła? W dzieciństwie upatrzyłam sobie w internecie figurkę #1700 i robiłam z nią komiksy, tak mi się spodobała. Od tamtej pory zaczęłam uwielbiać fretki, naprawdę, są dosłownie może dwie, które mi się nieszczególnie podobają.

HUSKY



I chodzi tutaj tylko o ten jeden, konkretny kształt, z którego figurki są dwie, a jedną, widoczną na zdjęciu, już posiadam (dlatego tę manię mam zamiar ukończyć w tym roku). Niestety obydwie nie są szczególnie łatwe do znalezienia. Z Jenną (#2110) wiąże się w sumie zabawna historia, ponieważ kupiłam ją na allegro, chyba w 2012 roku. Tylko, że nie do końca o nią mi chodziło. Przedmiotem aukcji był husky #2297, który jest pierwszą pozycją na liście moich wymarzonych figurek (i utrzymuje się na tej pozycji od ośmiu lat!!). Na zdjęciu ukazana była właśnie tamta wersja tego kształtu. A sprzedawca przysłał mi tę z zestawu z Blythe.... Mogłam to zgłosić, ale miałam dziesięć lat i nie widziałam #2110 nigdzie w internecie, więc uznałam, że jest zbyt wyjątkowa, a poza tym jest podobna do mojej wymarzonej husky, dlatego została ze mną. Ale zobaczycie, że w tym roku zdobędę jej siostrzyczkę! 
Na temat tej manii to wam kiedyś opowiem więcej, bo jest to fajna historia z mojego dzieciństwa i na pewno poświęcę jej kiedyś post. 

COCKER SPANIELE



No cóż, jest to moja ostatnia i najbardziej nierealna do ukończenia mania. Oczywiście wszyscy wiemy dlaczego. Zdobycie wszystkich spanielków prawdopodobnie nie jest na mój portfel. Może przez lata uda mi się je uzbierać i moje dzieci będą miały skompletowane je wszystkie. Cocker spanieli jest w sumie dwadzieścia jeden (znów: jeśli wierzyć Nicole). Ja obecnie posiadam cztery, czyli panią ze zdjęcia, numer #347, panią numer #575, panią numer #1373 oraz jedyną z imieniem, Megan (#252). 
Nawet się nie nastawiam na ukończenie tej manii, ale przyznam, że chciałabym zdobyć chociaż te wymarzone figurki. No i zapomniałam wspomnieć, dlaczego spanielki? Tutaj znów mamy silny sentyment do kolekcjonerki z przeszłości, pewnie się już nawet domyślacie o kogo chodzi. Oczywiście jest to Endi100 z mojego dzieciństwa i jej miłość do spanielków właśnie.

Wybaczcie mi te sterylne zdjęcia, ale nie mogłam znaleźć żadnego ładnego tła, więc zostały mi do dyspozycji tylko białe meble i ściany w moim pokoju. A wieczór już był to i światło nie najcieplejsze

***

Tutaj zaczyna się mniej interesująca część posta, więc jeśli jesteś tu tylko dla LPS to możesz już uciekać, a jeśli chcesz ze mną pomarudzić to zostań jeszcze chwilę

Kurczaki, ale się porobiło. No ale mówiłam ostatnim razem, że tamten post nie był obietnicą powrotu i tak też było, eh. Nie ukrywam, że naprawdę chciałam być bardziej regularna. Może teraz się uda, bo i tak jest kwarantanna, więc nie mam zbyt wielu lepszych rzeczy do roboty. Jedyne co mnie pociesza, to że miniCreatures nie pisała nic od marca. Znaczy nie cieszy mnie to ani trochę, bo uwielbiam czytać jej posty, ale przynajmniej nie tylko ja mam kłopoty z regularnym pisaniem... W międzyczasie Karmel nam odeszła nad czym mocno ubolewam, wróciła za to Galaxis, co przyznam, że mocno mnie zdziwiło. 
Widziałam też, że parę mniejszych blogów się uaktywniło, muszę nadrobić trochę zaległości. A poza tym co co? W sumie nie wiem, po cichu liczę na to, że uda mi się chociaż przez krótki czas zachować chęci do pisania tutaj. Nie umiem się od tego bloga uwolnić, ale nie umiem też iść dalej bez niego. Ostatnio zaczęłam robić gruntowne porządki w pokoju, więc LPS też się może doczekają reorganizacji, wtedy mogłabym zrobić z tego jakiś post. 

Pożyjemy, zobaczymy, trzymajcie się!

7 komentarzy:

  1. Świetny post♥
    Pamiętam, że dzięki Endi chciałam dostać #716, teraz ją mam i bardzo mi się z nią kojarzy<3 Chciałabym jakąś notkę, w której opowiadasz trochę z dzieciństwa, na prawdę mnie to ciekawi , nie wiem dlaczego. I fajna też byłaby notka o tej reorganizacji ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Leżę w łóżku i jeszcze stawiam opór edukacji online. Zaraz wstanę. Traciłam już nadzieję dziewczyno, że zobaczę posta u ciebie, ale taka miła niespodzianka z rana. Podkradłaś mój pomysł podkradnięcia pomysłu loke na posta (!) ale chyba i tak się skuszę na opisanie swoich manii, bo ostatnio inspiracji mam z e r o. Sama zastanawiałam się, czy nie zacząć zbierać bulterierków, jakoś skończyło się na tym, że kupiłam tego wiesz, tego brązowo-białego słodziaka z zielonymi oczętami jakieś 4 lata temu. Marzy mi się owczarek z twojego zdjęcia 💘 co by tu dużo mówić, całkowicie rozumiem miłość do spanieli. Ten husky też mi się marzył. Dobra, bo skończyło się na tym, że napisałam jak to podobają mi się te modele. Idę robić kawę i "uczyć się" życzę miłego dzionka i inspiracji do kolejnych notek 💙

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czytać o czyiś maniach ❤️❤️
    Przyznam bullterrier są śliczne, szczerze mama te same co ty więc teoretycznie mam szanse szansę zdobyć je wszystkie. Podobnie z owczarkami niemieckimi mam trzy (te same co + #3562).
    Husky tego kształtu są boskie, o twojej Jennie od dawna marzę 💓.

    Nie chcę nic mówić, ale zapomniałaś chyba o o dwóch figurkach - owczarków niemieckich brakuje ci 3 - #3562, #2482, #2188, natomiast jeśli chodzi o husky istnieje jeszcze jeden - #2787 :).

    Jestem zdecydowanie za postem z reorganizacją lps! Czekam na więcej notek ✨

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Jeśli chodzi o owczarki to faktycznie, zupełnie zapomniałam o tym #3562 i że seria tych zwierzaków w ogóle istniała haha
      A jeśli chodzi o husky #2787 to absolutnie nie zaliczam go już do G2, a ja kolekcjonuję tylko G2. To była jedna z tych figurek, która wyszła, gdy Hasbro jeszcze nie wiedziało czy idzie w stronę nowych czy starych figurek i wyszło im takie zło jak na załączonym obrazku...

      Usuń
    2. Też tak myślę o tym husky.. Szkoda,że Hasbro nie postarało się nad tymi saszetkami, bo krztałty w nich były naprawdę dobre...

      Usuń
  4. Cieszę się, że mój post sprawił, że się odezwałaś. (: Urocze jest to, że nazywasz swoje bulteriery tak jak BM. Sama mam ochotę teraz kupić jakąś figurkę, która kojarzyłaby mi się z moją ulubioną blogerką i nadać jej odpowiednie imię... Chodzi o MeCatze. Nieważne, że już dawno nie pisze, a wszystkie blogi zablokowała.
    Bulterier z pamiętników ma dwie wersje – z kształtami w oczach (Bullcio!) i z kropkami. Kiedyś, dawno temu, też chciałam je maniować, ale nic z tego nie wyszło. Do tej pory mam tylko jednego z G4.
    Powodzenia w zbieraniu tych kształtów! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię bullterriery, i w realu i jeżeli chodzi o LPS. Mimo to z dostępnych LPS tego kształtu podobają mi się tylko LPS #860 i LPS #2448. Bardzo podobają mi się obydwa kształty owczarków niemieckich, a jeżeli chodzi o egzemplarze z tych siedzących tylko LPS #1800. Bardzo lubię fretki, a z LPSowych fretek podobają mi się tylko LPS #209, LPS #289, LPS #2287 i LPS #2490. U Ciebie pierwszy raz zobaczyłam kształt LPS husky, którego egzemplarzami są LPS #2110 i LPS #2297, chciałabym mieć któregoś z nich, konkretniej LPS #2110, bo ten podoba mi się bardziej. Spaniele to kształt LPS POP, który najmniej mi się kiedyś podobał. Obecnie... nie wiem... Są takie spaniele, które bardzo mi się podobają, a są też takie spaniele, które w ogóle mi się nie podobają.
    To czy podoba mi się jakaś figurka zależy od jej kształtu oraz od jej kolorów i wzorów. Z takim gustem oraz takim podejściem zapewne nie ma mowy o kompletowaniu wszystkich egzemplarzy wybranego (ulubionego) kształtu. Należałoby także zadać pytanie: Czy ja mam ulubiony kształt LPS? Każdy kształt LPS ma coś czego nie ma inny i nie ma kształtu LPS, którego podobałyby mi się wszystkie egzemplarze. I tak, są kształty LPS, które mi się nie podobają jako kształty oraz są takie kształty, z których nie przypadł mi do gustu żaden egzemplarz ze względu na nie podobające mi się ich wzory i kolory.
    Podsumowanie: każdemu podoba się coś innego.
    Właśnie wymyśliłam wyzwanie kolekcjonerskie (lub jego podpunkt). Zamiast kompletować wszystkie egzemplarze danego (ulubionego kształtu) zbierz wszystkie egzemplarze danego kształtu, które Ci się podobają. Czyli, np. podoba mi się tylko jeden owczarek niemiecki z tych siedzących - mam go - wyzwanie ,,zaliczone''.

    OdpowiedzUsuń