No to dzisiaj wreszcie coś konkretnego!
Ostatnio ciągle piszę jakieś bzdety, które nikogo nie interesują. W zasadzie większość postów na tym blogu nie jest zbyt ciekawa, a przede wszystkim nie tak bardzo związana z LPS jakbym tego chciała. Na jako takie DIY jestem zbyt leniwa, a też w poście nie byłoby to tak fajne, więc jeśli już to DIY zrobię w formie filmiku na kanale.
Ale za to mam dzisiaj coś, co na pewno przyda się blogerkom! A zwłaszcza początkującym lub tym, które uważają, że z ich zdjęciami jest coś nie tak. Wszystkie rady jakie zawarte zostały dzisiaj w poście są dosyć banalne, a może i nawet oczywiste. W związku z tym dodam parę rzeczy dla bardziej zaawansowanych.
Chcę też zwrócić uwagę na to, że wszystkie te "zasady", które tutaj opiszę, to nie są rzeczy, które ja sobie wymyśliłam, bo uważam, że robię najlepsze zdjęcia w blogosferze. Nie, oczywiście, że nie. To wszystko są podstawy dobrej fotografii, o których przeczytacie w każdym poradniku fotografii czy usłyszycie na zajęciach artystycznych w szkole. Wyjaśnione, no to jedziemy!
| ODLEGŁOŚĆ |
To chyba najważniejsza rzecz jeśli chodzi o fotografowanie małych przedmiotów. Odległość aparatu od figurki jest kluczowa, jeśli chcemy wykonać dobre zdjęcie. W końcu prosta sprawa - jeśli staniemy metr od pet shopa i nie zastosujemy żadnego przybliżenia, to zdjęciu nic nie pomoże.
Trudniej jest też wtedy złapać ostrość na mały przedmiot. Kiedy chcemy zrobić zdjęcie makro, a stajemy w dużej odległości, ostrość złapie się na wszystko dookoła i fota już nie jest makro. Żeby taka była, trzeba podejść najbliżej jak się da - do momentu, kiedy nasz aparat już bliżej ostrości nie chwyci.
Na dole prezentuję zdjęcie najpierw wykonane źle - czego łatwo można się domyślić - a zaraz pod nim, już prawidłowo zrobione.
| PERSPEKTYWA |
To druga baaardzo ważna rzecz jeśli chodzi o fotografowanie LPS. Jeśli chcesz zrobić figurce naprawdę dobre zdjęcie, musisz spojrzeć na nią z jej perspektywy! Musisz być drugim pet shopem. To tak zwana psia perspektywa - nie żabia, bo żabia charakteryzuje się tym, że na fotografowany przedmiot patrzymy od dołu, jakbyśmy byli o metr niżsi. Psia perspektywa to ta, w której nie stoimy na wysokości człowieka, a właśnie jakbyśmy byli, dajmy na to, małym jamnikiem.
I tak też trzeba zdjęcia robić! Jeśli zrobisz fotę małej figurce od góry, będzie to wyglądało nieprofesjonalnie i po prostu brzydko. Pamiętaj o tym, żeby wejść w jej świat, jeśli zależy ci na dobrym ujęciu. Poniżej przykład złej i dobrej perspektywy.
| OSTROŚĆ |
To bardzo ważna kwestia. Jeśli zdjęcie jest nieostre, to już go nie uratujesz. Zasada jest bardzo prosta - włącz automatyczne ustawianie ostrości, a wtedy twój telefon/aparat zajmie się tym prawie jak fachowiec, a najlepiej (jeśli masz taką możliwość) pobaw się na manualnym i ustawiaj ostrość jak najdokładniej, żeby całą uwagę skupić na figurce. Dobra ostrość idzie w parze z prawidłową odległością. Jeśli będziesz za daleko - możesz pomarzyć o ostrym zdjęciu. Bądź jak najbliżej! Dla bardziej obeznanych w temacie i tych, którzy mają taką możliwość - spróbuj zmienić czułość ISO, im ona mniejsza, tym większa głębia na zdjęciu. Co to znaczy?
To znaczy, że twoja figurka będzie ostra, a jej tło, będzie całkowicie rozmyte, jak na zdjęciu poniżej. To skupia uwagę osoby, która ogląda zdjęcie, na figurkę, czy inną rzecz, którą chciałeś pokazać. Na dole przykład - w każdym przypadku najpierw pokazuję zdjęcie złe, a potem dobre.
| ILOŚĆ OBIEKTÓW |
Dosyć ważna sprawa, chociaż nie zawsze. Problem jest, kiedy chcemy zrobić zdjęciu dziesięciu figurkom i wszystkie są tak samo ważne, czyli każda ma być ostra i jak najlepiej przedstawiona. To trudne do wykonania, ponieważ aparat zawsze będzie wyostrzał przedmiot, który jest choćby o milimetr bliżej.
Z tego też powodu, warto skupić się na maksymalnie dwóch-trzech figurkach. Takie zdjęcia będą lepsze, ostrość będzie skupiać się na tych właśnie pet shopach, przez co będą one równie ważne na zdjęciu.
| TŁO |
Prosta, ale efektowna kwestia. Nie ma tu zbyt wiele do tłumaczenia. Wystarczy prosty przykład - lepiej będzie wyglądać rybka na tle wody czy rybka na tle wielkiego miasta i ruchliwej ulicy? Ja obstawiam wodę.
I również bardzo prosty przykład na zdjęciach poniżej - spójrzcie na pierwsze. Struś na tle jakiegoś cementu, kij wie czego właściwie. Nie wygląda najgorzej. Ale zjedźcie nieco niżej. O niebo lepiej wygląda ta sama figurka na takim naturalnym tle, prawda?
Bardzo dobrze wyglądają właśnie zdjęcia, na których tło jest dopasowane do zwierzątka lub tłem jest jakiś pokoik dla LPS, czy inny plener zrobiony specjalnie dla figurek.
I to by było tyle, jeśli chodzi o rady dotyczące samego robienia zdjęć. A teraz jako taka mała ciekawostka, pokażę dokładnie, jak przerabiam moje zdjęcia - bo nie oszukujmy się, zawsze warto je trochę podrasować, żeby wyglądały lepiej;)
Tutaj pokazuję zdjęcie surowe, bez jakiejkolwiek obróbki, nawet bez napisu (tak wiem, odważna jestem). Skupię się na zdjęciu ze strusiem, bo mi się ono cholernie podoba
Mam tutaj surową fotkę, a żeby dodać jej nieco życia, zastosuję kilka drobnych zmian. Drobnych, bo nie lubię przesadzonego obrabiania, kiedy ktoś jasność podkręca tak, że nawet słońce bardziej nie oślepia, a potem dowala jeszcze nasycenie i kontrast na 70% i oczy po prostu płaczą.
A więc - ja zazwyczaj bawię się tymi dwoma wykresikami, który widzicie po boku. Żeby uwydatnić kolory, podkręcam nieco głębię (funkcja pogłęb). Raczej nigdy nie przechodzę powyżej 20 czy 25, jeśli zdjęcie jest naprawdę blade i potrzebuje pomocy.
Zawsze rozjaśniam fotki, ale w niewielkim stopniu, żeby nie straciły życia.
Czasami zwiększam kontrast, bo to też nieco ożywia zdjęcie, ale z kontrastem trzeba uważać, bo jest bardzo cienka granica między "ok" a "Bóg ci tego nie wybaczy", pamiętajcie o tym przy obrabianiu fotek
Nigdy nie ruszam ekspozycji ani jasności gamma, bo to jest zbędne i zazwyczaj mi tylko psuje zdjęcia. Raczej też nie tykam się odcieni, wolę kiedy moje fotki są naturalne.
A ten fajny wykresik z zielonymi słupkami to moja ulubiona część obróbki. Tutaj bawię się nasyceniem, ale ostrożnie, bo też łatwo jest przegiąć. Jednak warto zdjęcia nasycić, wtedy kolory są bardziej żywe, wesołe. Luminacja to nic innego niż rozjaśnianie/przyciemnianie i to zazwyczaj używam zamiast tamtego suwaczka "jasność" na poprzednim screenie. Dodaję jeszcze napis, i to tyle, gotowe!
Mam nadzieję, że post się wam kiedyś przyda. Miałam sporo frajdy przy robieniu go. No i powiem szczerze, że kocham te zdjęcia, które dzisiaj zrobiłam. Od dawna chciałam wziąć moje afrykańsko-australijsko-inno-ciepło-dzikie petki i zrobić im foty w miejscu wyglądającym jak sawanna!
Awww śliczne fotki ♥! I wgl gdzie ty obrabiasz te zdjęcia, to jest tak po prostu xd? Chociaż gdybym już miała je przerabiać robiłabym to w Photoshopie, ale robię ich zbyt dużo X,D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj przerabiam w PhotoScape, chyba że naaaprawdę mam ochotę się nimi pobawić to w Gimpie ^^
UsuńEh, dobre zdjęcia to dla mnie czarna magia. </3
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńNa pewno mi się przyda :D