wtorek, 2 stycznia 2018

pierwsza wymiana w życiu

Czas napisać pierwszy post w tym roku!


Zacznę od tego, że jestem potwornie podekscytowana, bo dzisiaj spełniło się marzenie mojego dzieciństwa - a tak dla ciekawostki, całą atmosferę szczęścia zepsuł mi właśnie mój pies, który leżąc sobie na łóżku bezczelnie puścił bąka.
I przy okazji apeluję do blogowego ludu LPS, żeby pisał częściej posty, bo nie mam co czytać

A teraz przejdę do tematu! W czasie kiedy moja karta pamięci witała się z zaświatami, a ja nie miałam żadnej innej, która pasowałaby do aparatu, zdążyłam nabyć sporo nowych littlestów, bo aż dziewięć! A tylko za dwa zapłaciłam, to jest dopiero interes życia.
Przy okazji - każdy ma całkowicie inną historię trafienia tu do mnie, więc i wszystkie zostaną omówione oddzielnie. Znaczy no nie do końca, ale nieważne.

Zacznę sobie od najmniej ciekawych czyli bezimiennego pawia i konika morskiego. Ani trochę mi się nie podobają niestety. Chociaż ogólnie kształt pawia bardzo lubię, a trafił mi się najbrzydszy jaki istnieje.
Darmówki właściwie, bo dostałam je w gratisie na przeprosiny, bo czekałam miesiąc aż pewna osoba raczy wysłać mi doga niemieckiego, którego kupiłam. Serdecznie bym nie poleciła, ale nie będę taka zła. I dopowie tylko, że kupowałam na facebooku, nie na olx.
A tutaj trzy cudowności z mojej pierwszej w życiu wymiany! Jak wspomniałam wcześniej - kupiłam od pewnej dziewczyny doga niemieckiego i był to numer #1647, a wiecie dobrze, że już go przecież mam. No i właśnie ma to związek z tym czekaniem miesiąc na wysyłkę. Ja kupiłam od niej figurkę, a w międzyczasie taką samą dostałam jako prezent od wujka. Także tę kupioną postanowiłam wymienić na kilka nie popów (jak ja nienawidzę tego określenia), z kształtów, które uwielbiam. Tak więc mamy tu:

#880 - kocham fretki, a ta jest jedną z najśliczniejszych, więc nie mogłam się jej oprzeć. Ochrzciłam ją imieniem Lily.

#739 - miałam kiedyś jej bliźniaczkę #338 i należała ona do grona moich ulubionych figurek, a potem zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach i zostały mi po niej tylko dodatki, które dostałam w gratisie. Ponieważ strasznie ubolewałam nad tą stratą, za wszelką cenę chciałam zdobyć ją z powrotem, a #739 jest łudząco podobna. Chociać #338 i tak muszę mieć. Ale za to nie wiem jak tę panienkę nazwać, pomoże ktoś?

#1947 - a o tej pannie w zasadzie nie mam nic do powiedzenia. Po prostu jest ślicznym longhairem i ma na imię Cassie.
KOCHAM BEAGLE. To totalnie jeden z najsłodszych kształtów jakie istnieją. A ten numerek jest w dodatku najpiękniejszy, dlatego właśnie został moim pierwszym. Szkoda tylko, że patrzy w bok. Ale bądź co bądź - jest śliczniutka i nosi imię River
Strasznie chciałam ją do serialu, jako główną postać, ale aktualnie cały mój pomysł na fabułę się rozpadł i będę wymyślać coś od nowa, więc nie wiem kto finalnie przejmie główną rolę. 
Proszę państwa gwóźdź programu. Dwie piękności z drugiej w moim życiu wymianki. Paczuszka z nimi przyszła dokładnie dzisiaj rano, a niedługo potem ja wysłałam #58/2 osobie, z którą się wymieniłam. Przyznam, że trochę mi przykro, że nie ma już ze mną kochanego Petera. Wymiana #1647 była dla mnie niczym, bo miałam ich dwóch i do tego kupionego się w ogóle nie przywiązałam. Ale Peter miał już swoje miejsce w moim serduszku.
Jednak kiedy na olx dostałam propozycję wymiany, która zawierała spanielkę #252, ani trochę się nie zastanawiałam. Pamiętam jak jeszcze byłam mała i zobaczyłam ją na grafice google. Wyglądała tak cudownie w zielonym szaliczku, pasującym do jej oczu. Po prostu miłość od pierwsze wejrzenia.

Mam tylko jeden problem. Nie mam dla niej imienia. To znaczy mam milion propozycji, ale tak bardzo chcę żeby imię idealnie do niej pasowało, że nie umiem się zdecydować, więc może mi pomożecie troszkę? Moje propozycje to: Ginnie, Megan, Miranda i cholera miałam jeszcze jedno, a teraz go nie pamiętam. Więc pomóżcie chociać wybrać coś z tych trzech, albo jeśli macie pomysł to zaproponujcie coś!

A TERAZ JĄ MAM CZAICIE, MAM JĄ, MOGĘ JĄ TRZYMAĆ W RĘKACH NORMALNIE, WIECIE JAKA EKSTAZA

A jeśli chodzi o #1206 to była dodatkiem, no bo jednak #58/2 ma większą wartość, więc ziomek zaproponował jeszcze ją, a ja się oczywiście zgodziłam. Roboczo ma na imię Ella, ale nie wiem czy u mnie zostanie. Z racji tego, że jestem biedna, być może ją sprzedam (zanim się do niej przywiążę, eh, problemy uczuciowych kolekcjonerów). Ale na razie jest sobie u mnie i przyznam, że jest śliczna na żywo. 

Trochę chaotycznie mi wyszedł ten post. 
To chyba tyle na dzisiaj. Standardowo zdjęcie na koniec, żeby nie było pusto. Dzisiaj oczywiście mojej kochanej Ginnie/Megan/Mirandy/czyjakjeszczejąnazwać bo nie mogłam się powstrzymać. Tak pięknie wygląda z tą kokardką w kolorze jej oczu aw

3 komentarze:

  1. Ja jak bym nie miała pomysłu jak nazwać spanielkę to ściągnęła bym od LPS: Popular ( ͡° ͜ʖ ͡°) (żart XD)

    JA nazwał bym ją np. Scarlet,Beliwer lub jakoś inaczej xD Super są te inne LPSki które dostałąś :D Mam tą fretkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję! :D Spanielka jest moim marzeniem od daaaaawna. Ślicznie wyszła na Twoich zdjęciach, w dodatku jest w takim stanie, że aż przyjemnie patrzeć, awwwww ;w; Pasuje mi do niej imię Ginnie.
    Na Twoim miejscu nie sprzedawałabym Elli, ale ja jestem akurat typem kolekcjonera, który do figurki (przynajmniej do większości figurek) przywiązuje się w momencie, kiedy je po raz pierwszy zobaczy xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nigdy bym się nie wymieniła bo jestem do nich za bardzo przywiązana xD... Ale gratuluję zdobyczy! A co do tego, że nie masz co czytać to ja mam na odwrót: mam mnóstwo zaległych postów, ale ich nie czytam xD...

    OdpowiedzUsuń