środa, 24 stycznia 2018

skończyłam równie szybko jak zaczęłam

OBCZAJCIE, MAM ŚNIEG
I lubię clickbaity


Dobra, dobra. Nie umiem robić dramatycznego klimatu. Ale jako że ostatni post tutaj ukazał się drugiego stycznia, a mamy dwudziesty czwarty, to chyba czas się wytłumaczyć. 
I tak naprawdę to na razie przychodzę tylko z tym wyjaśnieniem, trochę ponarzekam na życie i dodam zdjęcia, bo NARESZCIE SPADŁ U MNIE ŚNIEG. Nie mogłam tego nie wykorzystać, okej. 
Generalnie - jestem w ciemnej dupie ostatnio. Trochę zawaliłam pierwszy semestr w szkole i teraz czas spiąć dupę, powyciągać te żałosne oceny i mieć na koniec przynajmniej 4,50 średniej, bo inaczej podawanie fryteczek na kasie w McDonaldzie murowane. I jak spotkacie za trzy lata jakąś chudą, zmarnowaną laskę, całą na czarno z niebieskimi, zniszczonymi włosami, a na twarzy wymalowaną chęcią popełnienia mentalnego samobójstwa - to ja. Powiecie "siema Ana!!", zbijecie ze mną pionę, a ja dam wam darmowe fryteczki albo zniżkę na McRoyala.
Przeglądając pytania na egzamin wstępny do liceum, do którego się wybieram, popadłam w czarną rozpacz i w sumie to najchętniej uciekłabym z kraju, zmieniła imię i nazwisko na Giovanni Diego Alfonso Harrera Ramirez, zamieszkała w Hiszpanii i założyła hodowlę biedronek.
Tak, to jest plan na życie. 

Tak więc, krótko mówiąc, w najbliższym czasie blog dalej będzie świecić pustkami. Wolę się skupić raczej na nauce zasranych tytułów prac Matejki i Picassa, niż mieszkać pod mostem i spać w pudełku po pizzy. Do szczura ładowarki nie podłączę. 
Zaczęłam też nagrywać obiecany serial, co jest dla mnie teraz troszkę większym priorytetem (to wcale nie tak, że nie mam pomysłów na posty). Mam nadzieję, że do końca miesiąca pojawi się pierwszy odcinek, albo zwiastun chociaż.
No, to ja się wyjaśniłam, a teraz zostawiam zdjęcia i lecę pogłębiać depresję.

6 komentarzy:

  1. Dasz radę ❤︎❤︎❤︎❤︎

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcia, takie klimatyczne ❤❄ Trzymam za ciebie kciuki żebyś wszystko zdała 😁! A i tak właściwie to jak się nazywa twój kanał xD?

    OdpowiedzUsuń
  3. Już myślałam, że odchodzisz... A bardzo lubię tego bloga. Auć. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Na depresję polecam Ból istnienia Schopenhauera, u mnie działa ;) Powodzenia!
    I świetnie zdjęcia :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. ajaj, właśnie znalazłam twój blog, a ty piszesz, że kończysz XD

    OdpowiedzUsuń