poegzaminowe bajlando

NO NARESZCIE MAM WOLNE

Jak wiecie (albo i nie), wczoraj gimnazjaliści pisali ostatni egzamin - w tym i ja. Bo, taka ciekawostka, jestem w trzeciej gimnazjum. A właściwie to już kończę trzecią gimnazjum, jeszcze tylko dwa miesiące i wybywam z tego warjatkowa

No, a w każdym razie po trzech dniach chorych testów, wreszcie mam wolne. Jeszcze do tego wszystkiego pogoda jest tak cudowna, że aż poszłabym sobie na plażę. Wczoraj na wrotkach spociłam się jak dzika świnia, a przejechałam może kilometr? No, ale nie o to chodzi.

BOŻE WRÓCIŁAM WŁAŚNIE ZE SKATEPARKU (który swoją drogą jest tak rozwalony, że się nie dziwię, że mi się przytrafiło to, co opiszę) I NOM, MAM KOLEJNE SPODNIE Z DZIURAMI, TYLKO TYM RAZEM TO NIE DZIURY FABRYCZNE.
Wyje- tfu, wyrżnęłam się zjeżdżając z rampy, bo zapomniałam wrócić do odpowiedniej pozycji i jechałam sobie jak debil wyprostowana, Z RAMPY, W Y P R O S T O W A N A. No, niesamowity dowód na to jakie moje życie jest trudne.

Mniejsza już z tymi moimi przygodami, bo ogólnie chciałam napisać tego posta, żeby dać znak życia i wstawić kilka ładnych zdjęć, które zrobiłam. Ostatnio wszystkie moje posty są takie bezpłciowe, ale no nic nie poradzę. Teraz już będę miała w szkole większy luz, także będę mogła wziąć się za większe projekty aka DIY, customy i małą serię o mojej kolekcji, tudzież rozpocząć pełnoprawne nagrywanie serialu.
Więc no, wyjaśniłam się, ponarzekałam na życie, to jeszcze wrzucam zdjęcia i spadam szukać jakiegoś dobrego anime na wieczór.

i ten moment kiedy włazisz na drzewo, dwa-trzy metry nad ziemię, żeby zrobić pet shopom dobre zdjęcia w kwiatkach, ale finalnie i tak wychodzą do dupy i nawet ich nie wstawiasz na bloga, czaicie jakie życie jest złe