Zgadnijcie kto właśnie zaczął ferie!
A to oznacza zdecydowanie więcej czasu na bloga! I w zasadzie nie tylko. Generalnie to dzisiaj jest tak jak w tytule - luźno na temat. Mam kilka rzeczy i chcę się trochę wygadać, a blog to idealne miejsce, oczywiście dopóki te rzeczy związane są z tematyką tej strony, ale spokojnie, nie będę nikogo zanudzać moim życiem ani walentynkami, które sama sobie wysłałam w szkolnej poczcie walentynkowej - pogadamy o LPS.
O, a w nagłówku posta Ella. Zdecydowałam, że jednak ze mną zostanie. Jakoś za bardzo ją polubiłam, żeby wymienić ją na pieniądze i kupić sobie jakieś łachy. O co to to nie. No to co? Pierwszy temat i wio!
W sumie to przez jakiś czas chciałam zrobić tag o maniach, ale wszędzie są inne pytania i tak naprawdę, jedynym słusznym wyjściem byłoby stworzenie własnego zestawu. Ale to by się mijało z celem, tagi mają być gotowe, co nie? No ewentualnie miałabym własny tag i byłoby fajnie, ale z racji, że mi się nie chce, to zapomnijmy o tym pomyśle.
W każdym razie, ostatnio stwierdziłam, że ja też mam jakąś swoją osobistą manię. Cóż, aktualnie ludzie najczęściej świrują na punkcie shortów, dogów i jamników, ewentualnie collie bądź spanielków. No wiadomo - popularsi to szczyt marzeń każdego kolekcjonera, bez względu na to jakie są ani w jakim są stanie, ważne tylko żeby mieć (mam nadzieję, że jednak nie).
Przez długi czas sądziłam, że ja mam bzika na punkcie fretek, ale nie moi państwo. Doszłam do innego wniosku (chociaż fretki zawsze będę kochać).
Widzicie tego przystojnego kawalera? To jest właśnie kształt, na którym skupia się całe moje serduszko! Jeden z moich bullterrierów, mam nadzieję, że go pamiętacie. A tak przy okazji to zmienił imię - od niedawna wabi się Mixer, a nie Victor. Jeśli ktoś z was pamięta Kingę z bloga LPS friends, to na pewno zrozumie mój sentyment do tego imienia, bo jej bullek właśnie tak się nazywał. A że Kinga była moją ulubioną lps blogerką i to dzięki niej, właśnie teraz piszę posta na własnym blogu o LPS - postanowiłam, że niektóre moje LPS dostaną imiona po jej figurkach, bo stanowi to po prostu nieodłączną częśc mojego życia i nie widzę ich z innymi imionami.
Kinga znana była też pod pseudonimem BM (skrót od BullcioManiak), właśnie ze względu na swoją miłość do tych maleńkich, słodkich bullterrierów. I dzięki niej po prostu zakochałam się w tym kształcie. Dwa jej ulubione, czyli właśnie mój dawny Victor oraz numer #1665 były gwiazdami jej bloga i miłością wszystkich czytelników. A nosiły imiona Mixer i Aisha. I właśnie tak będą się nazywać również u mnie.
Co prawda, Aisha jeszcze u mnie nie zawitała, bo bardzo ciężko ją zdobyć. Tylko raz widziałam ją na olx i nie zdążyłam do niej dopaść, a na grupkach facebookowych nikt jej nie ma. Więc możliwe, że zostanie mi tylko ebay, ale czego się nie robi dla spełnienia marzeń. Za to, dorwałam kogoś innego.
Pomijając longhairkę - PIERWSZY BULLTERRIER HASBRO! I mój drugi petek z czerwonym magnesikiem. Już trzeci bullek w mojej kolekcji. Na razie reflektuję na imię Ivan, chociaż z tyłu głowy mam też gdzieś Nukę, ale to bardziej pasuje mi do jakiegoś haszczaka albo doga niemieckiego. No w każdym razie, jeszcze nie padła ostateczna decyzja.
Kotka roboczo nazywa się Tessa i możliwe, że tak zostanie.
Uwielbiam te dwa kształty i strasznie się cieszę, że nowe egzemplarze dołączyły do mojej kolekcji. Ivana na pewno chciałabym wykorzystać w serialu. Chociaż na samym początku to muszę zadbać o ich wygląd, bo przyjechały w nie najlepszym stanie. Serio, nie lubię, kiedy na zdjęciach aukcji figurki wyglądają wręcz idealnie, a potem okazuje się, że mają odpryski farby, rdzę i są brudne, jakby się z gównem biły.
Ale może mnie to zmobilizuje do napisania posta o szybkim i skutecznym czyszczeniu littlestów, co o tym sądzicie? Koniec z szorowaniem petków mydłem czy zmywaczem do paznokci, który śmierdzi i czasami zmywa nie to, co byśmy chcieli. No i nie trzeba będzie już siedzieć po kilkanaście minut szorując szyjkę coca colą, bo są skuteczniejsze specyfiki do usuwania rdzy! Tak czy siak, tę dwójkę czeka porządne szorowanie. Przy okazji może doprowadzę do porządku resztę umorusanych figurek.
Mogłabym już zakończyć tego posta, ale nie! Została jeszcze jedna ważna rzecz do przekazania!
Wreszcie istnieje mój kanał i chociaż nie ma na nim jeszcze filmików, to zachęcam do subskrypcji i (chyba?) włączenia dzwoneczka, bo w najbliższym czasie pojawi się tam coś ciekawego! A teraz nie przeciągam, wstawiam jeszcze standardowo na koniec zdjęcie mojego uroczego kawalera, żeby nie było zbyt pusto i żegnam się z wami, a właściwie to - do następnego posta!
Zrób posta o myciu petków! :D
OdpowiedzUsuńJa, no niestety, należę do grupki tych smutnych osób maniujących shorty xD Co ja poradzę? Nie kocham ich za to, że są popularne, ale za ten ich niepowtarzalny urok^^ Po prostu aww ♥
OdpowiedzUsuńCo do Twojego kanału - mogłabyś podać linka? Nie umiem Cię wyszukać :C
Gratuluję bulteriera! Również o nim marzę, jest przesłodki i... skoro twój dawny Victor to teraz Mixer, to idąc za ciosem, ten mógłby mieć na imię Sparky. I chętnie przeczytałabym posta o myciu LPS. c:
OdpowiedzUsuń"są brudne, jakby się z gównem biły" mnie rozwaliło <3